CZY WARTO CZEKAĆ ZE ZŁOŻENIEM POZWU FRANKOWEGO PRZECIWKO BANKOWI?

W Polsce ponad 900 000 osób zaciągnęło kredyt w walucie franka szwajcarskiego. Po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z października zeszłego roku tysiące osób ruszyło do sądów, aby unieważnić umowę kredytową we frankach szwajcarskich i odzyskać od banku swoje pieniądze. Obecnie szacuje się, iż około 90% spraw wygrywanych jest przez kredytobiorców. Mimo sprzyjających okoliczności, wielu kredytobiorców dalej zastanawia się nad złożeniem pozwu przeciwko bankowi.

O to, czy warto czekać ze złożeniem pozwu zapytaliśmy w krótkim wywiadzie Radcę Prawnego Krzysztofa Piotrowicza.

Wiele obecnie mówi się o tym, jak duże znaczenie ma wybór sądu do którego kierowany będzie pozew przeciwko bankowi. Jak ważny jest ten wybór według Pana? 

Krzysztof Piotrowicz, Radca Prawny Kancelaria Legatuum: Wybór Sądu jest bardzo istotny. W dużym skrócie – kredytobiorca ma możliwość wyboru Sądu, do którego wniesiony zostanie pozew przeciwko bankowi. Może to być Sąd właściwy miejscowo dla siedziby banku, siedziby oddziału banku, jak również Sąd właściwy dla miejsca zamieszkania Kredytobiorcy. Zastanawiając się nad wyborem sądu należy z jednej strony mieć na uwadze fakt, że sądy położone w dużych ośrodkach miejskich z uwagi na ilość rozpoznawanych spraw działają zdecydowanie wolniej. Z drugiej strony trzeba pamiętać o tym, że sędziowie sądów, przed którymi toczy się większość procesów frankowych, z uwagi na doświadczenie w tym obszarze, są zdecydowanie lepiej przygotowani do ich sprawnego przeprowadzenia. 

Czy da się obecnie określić jak „Lockdown” spowodowany pandemią koronawirusa wpłynął na wydłużenie się czasu trwania procesu? 

K.P.: Całkowite wstrzymanie pracy sądów oraz późniejsze obostrzenia związane z zalecaniami epidemiologicznymi z pewnością będą miały wpływ na wydłużenie trwania wszystkich spraw, w tym spraw „frankowych”. Należy jednak pamiętać, że z uwagi na kształtujące się w tych sprawach korzystne dla kredytobiorców orzecznictwo jest nadzieja, iż procesy te będą trwały zdecydowanie krócej. Może to wynikać z ograniczenia części czynności procesowych, które do tej pory wpływały na długotrwałość procesów. Przede wszystkim dotyczy to przesłuchań świadków i dowodu z opinii biegłego. Sądy coraz częściej stoją na stanowisku, że przeprowadzenie tych dowodów nie jest niezbędne do wydania wyroku. 

Czy warto zwlekać ze złożeniem pozwu? 

K.P.: Zdecydowanie nie. Obowiązuje to zasada, że im wcześniej sprawa trafi do sądu, tym wcześniej zostanie rozpoznana i kwestia ważności umowy kredytowej lub abuzywności jej postanowień będzie zweryfikowana orzeczeniem sądowym. 

Wielu kredytobiorców obawia się wydłużania w nieskończoność procesu przez bank. Wiele mówi się o tym, że nawet po zwycięstwie kredytobiorcy przed sądem II instancji banki będą składały skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego. Czy jest to realne zagrożenie dla frankowiczów ?  

K.P.: Złożenie skargi kasacyjnej nie wstrzymuje wykonania wyroku sądu II instancji i bank czy tego chce, czy nie, musi się do takiego prawomocnego wyroku zastosować. Należy przy tam pamiętać, że skarga kasacyjna objęta jest tzw. „przedsądem” – wstępnym etapem selekcji, na którym Sąd Najwyższy decyduje o tym, czy będzie daną skargę kasacyjną w ogóle rozpoznawał. Większość skarg kasacyjnych nie przechodzi tego etapu. Ponadto, można się spodziewać, że w przeciągu kilkunastu najbliższych miesięcy większość kwestii związanych z kredytami walutowymi zostanie przesądzona w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych. W tych sprawach będzie coraz mniej zagadnień wątpliwych i spornych, które stwarzałyby pole bankom do podważania prawomocnych wyroków. 

 Wiele mówi się o tym, iż w przypadku kredytów denominowanych nie ma możliwości unieważnienia umowy. Czy to prawda? 

K.P.: Wręcz przeciwnie. Obserwując ostatnie orzeczenia sądów powszechnych można dojść do wniosku, że większość orzeczeń w sprawach kredytów denominowanych to orzeczenia unieważniające umowę kredytową. Kierując się wskazaniami Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nie można wykluczyć żadnego z rozwiązań w tym ”odfrankowienia” umowy i jej dalszego obowiązywania. 

Czy spłata kredytu wyklucza pozwanie banku? 

K.P.: Spłata kredytu nie zamyka drogi do pozwania banku. Kredytobiorca znajduje się wtedy w dość komfortowej sytuacji, bo nie ponosząc już kosztów umowy może ubiegać się o zwrot nienależnych bankowi środków.

Czy pozwanie banku i sprawa „frankowa” ma wpływ na ważność transakcji zakupu kredytowanej nieruchomości? Czy sprzedaż nieruchomości ma znaczenie? 

K.P.: Są to dwie odrębne kwestie. Losy umowy kredytowej nie mają żadnego wpływu na transakcję zakupu nieruchomości. Ta sama zasada obowiązuję odnośnie sprzedaży nieruchomości. Sprzedaż kredytowanej nieruchomości i spłata kredytu również nie wyklucza pozwania banku.

Jak wynika z przeprowadzonej analizy klientów Kancelarii Legatuum, średnia kwota korzyści kredytobiorcy walczącego w sądzie to około 200 000 zł.

Skorzystaj z bezpłatnej analizy umowy kredytowej, lub umów się na spotkanie!

www.legatuumfranki.pl

Rate this post

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *